Wewnętrzny krytyk – kto to ?

„Autentyczność jest wynikiem odpuszczenia tego, kim wydaje ci się, że powinieneś być po to, aby być tym, kim naprawdę jesteś.” – Brene Brown

„Krytyk wewnętrzny” to zestaw przekonań pochodzący bezpośrednio z historii osobistej (przekazy rodziców, opiekunów, ważnych osób, itp.) lub (pośrednio) stanowiących „prawdę” kulturową, które określają naszą tożsamość w granicach akceptowanych przez otoczenie.

W doświadczeniu wewnętrznym to przekonania, które w surowy, oceniający i porównujący sposób opisują nasze właściwości, cechy wyglądu, charakteru, działania, itp. Krytyk często zaczyna się od słów: „Jestem zbyt…”, „Jestem niewystarczająco…”, „Nie umiem…”, „Nawet jeśli teraz mi się udało, to następnym razem…”, „Nie zasługuję na…”, „Inni są lepsi w…”. Krytyk wewnętrzny jest aspektem naszego wewnętrznego „ja”, które w swojej intencji ma służyć ochronie, stara się strzec naszego przetrwania w świecie niczym surowy rodzic za pomocą nieustannego „dopasowywania” do wymagań otoczenia. Działa jak osobisty policjant, który nieustannie wypatruje różnych zagrożeń i arbitralnie ustala najwłaściwsze sposoby ochrony. Kontroluje nasze zachowanie poprzez wytworzenie wewnętrznego systemu zasad, które mają służyć dostosowaniu do wymogów świata i naszemu przetrwaniu. Z czasem ten kontrolujący głos tak mocno się w nas „rozrasta”, że potrafi „zagłuszyć” inne aspekty naszego wewnętrznego świata – nasze emocje, potrzeby ciała, spontaniczne impulsy… To, co w zamierzeniu jest wewnętrzną strukturą służącą ochronie, w dorosłym życiu bardzo często zamienia się w więzienie.

Rozpoznawanie „krytyka wewnętrznego”
Głos wewnętrznego krytyka stanowi często tak dominującą część naszej tożsamości, z którą przyzwyczailiśmy/łyśmy się utożsamiać, że traktujemy ten przekaz jako obiektywną prawdę o sobie. „Rzeczywiście jestem słaba, zjadłam ciastko, choć sobie obiecywałam przejść na dietę”. W takim momencie trudno jest o refleksję, np. „To nie jest jedyna prawda na mój temat. Zjadłam ciastko, ale nie świadczy to w żaden sposób ani o mojej sile ani o słabości”. Osoby, które mocno utożsamiają się z tym piętnującym głosem, tracą możliwość patrzenia na siebie innymi oczami niż z perspektywy surowego, wymagającego rodzica. Każda sytuacja, w której nasz monolog wewnętrzny prowadzi do obniżenia samopoczucia, spadku energii, poczucia winy i wstydu za siebie, osłabienia pozytywnej samooceny, jest z dużym prawdopodobieństwem inicjowana przez naszego krytyka. Możemy tego nie zauważać na poziomie świadomym, tj. nie mieć refleksji „oj, to mój krytyk”, ale na pewno poczujemy to na poziomie naszego ciała. Wewnętrzny krytyk paraliżuje, blokuje, hamuje ekspresję, zamyka usta, zmusza do wycofania się, powoduje usztywnienie ciała, niepokój wewnętrzny, ściskanie w żołądku… Jeśli myśląc o sobie, doświadczamy bólu, wstydu, lęku, to prawdopodobnie właśnie patrzymy na siebie przez pryzmat „krytyka”.

Praca z procesem jako narzędzie transformacji krytyka wewnętrznego
Transformowanie głosu krytyka oznacza nauczenie się świadomego dostrzegania różnych aspektów systemu własnych przekonań, odróżniania jednych „głosów” od innych, „wyłapywania” deprecjonujących myśli na swój temat i niepodążania za nimi w sposób automatyczny. Umiejętność poddawania swego wewnętrznego dialogu świadomej refleksji. „Czy naprawdę jestem słaba?”, „Kto mnie nauczył takiego myślenia o sobie?”, „Czy to przekonanie mi służy?”, „Czy są sytuacje, w których jestem silna?”, „Do czego potrzebowałam tych decyzji i działań, które teraz nazywam głupimi”, itp. Rozwijanie samoświadomości jest ważnym etapem „detronizowania” głosu krytyka i pozbawiania go władzy, jaką często posiada nad naszym życiem. Transformacja krytycznych przekonań na swój temat jest procesem polegającym na przechodzeniu od negacji siebie w stronę budowania realnego obrazu tego, kim jestem, widzenia swoich mocnych stron oraz obszarów do rozwoju.

Grafika: https://pixabay.com/pl/users/johnhain-352999/