Dlaczego jeszcze kilka minut temu czułam się dobrze, a teraz czuję się okropnie?
Dlaczego nie mam do niczego motywacji, a jeszcze wczoraj mogłam przenosić góry?
Dlaczego mój nastrój jest jedną wielką sinusoidą?
Dlaczego nie mogę poczuć równowagi?
Takie i podobne pytania często sobie zadawałam i nie mogłam znaleźć na nie żadnej odpowiedzi. Zastanawiałam się, co ze mną jest nie tak. Bo przecież coś musi być, skoro moje dni wyglądają jak jedna wielka huśtawka nastroju. Ale w końcu udało mi się dowiedzieć, dlaczego tak się czuję. Odpowiedzią była: cyklotymia.
Czym właściwie ona jest?
Jest to zaburzenie afektywne polegające na utrzymujących się stale wahaniach nastroju i aktywności w postaci łagodnych epizodów subdepresji i hipomanii, które występują zamiennie, zwykle bez związku z wydarzeniami życiowymi.
Faza depresyjna
Problemy z podejmowaniem decyzji, problemy z koncentracją, osłabienie pamięci, poczucie winy, samokrytycyzm, niskie poczucie własnej wartości, pesymizm, myśli samobójcze, ciągłe uczucie smutku, apatia, uczucie braku nadziei, uczucie braku pomocy, drażliwość, brak motywacji, wycofanie społeczne, zmiany apetytu, brak popędu płciowego, zaniedbywanie się, zmęczenie lub bezsenność.
Faza hipomanii
Wyjątkowo dobry humor lub wesołość, euforia, skrajny optymizm, zawyżone poczucie własnej wartości, upośledzony osąd, szybka mowa, gonitwa myśli, zachowania agresywne lub wrogie, bycie bezmyślnym wobec innych, pobudzenie, zwiększenie aktywności fizycznej, ryzykowne zachowania, zwiększenie nieuzasadnionych wydatków, zwiększony napęd do wykonywania zadań lub osiągnięcia celów, zwiększenie popędu seksualnego, zmniejszona potrzeba snu, skłonność do łatwego rozpraszania się, niezdolność do koncentracji.
Przyczyny cyklotymii
Jednoznaczne przyczyny pojawienia się cyklotymii nie są jeszcze do końca poznane. W związku z tym, że choroba afektywna dwubiegunowa oraz depresja często pojawiają się w obrębie tej samej rodziny, uważa się, że i cyklotymia może mieć podłoże genetyczne. Inna hipoteza mówi o wystąpieniu choroby po przeżyciu traumatycznego wydarzenia lub przewlekłego i silnego stresu. Istnieje jeszcze teoria mówiąca o zaburzeniu w ilości widzialnych neurotransmiterów w mózgu.
Czyli…
Po rozmowach z panią psycholog doszłam do wniosku, że mój smutek i wahania nastroju wcale nie oznaczają, że jest ze mną coś nie w porządku. Często cyklotymia jest następstwem zaburzeń depresyjnych, na które choruję. I może dlatego u mnie się pojawiła. Ale też smutek, bądź raczej melancholia, może być po prostu częścią mojej osobowości. Taką po prostu mam naturę.
Pytanie pozostaje co robić, kiedy przychodzą złe dni? Gdy nie możemy funkcjonować na 100%, ważne jest rozumienie tego, co się dzieję i akceptowanie tego. Tak naprawdę każdy człowiek i każdy organizm coś ma. Niektórzy mają migreny i muszą się do tego przystosować, a jeszcze inni alergie, które pojawiają się w określonych warunkach. Trzeba dostosować zadania do swoich możliwości w takich gorszych dniach. Jeśli mam złamaną nogę, to nie zaplanuję sobie wycieczki w góry. Jeśli źle się czuję, to nie planuję, że przez jeden dzień zrobię wiele zadań. Jeśli będę wiedziała, że to jest moment, w którym jest gorzej, to robię tyle, ile mogę. Nie oczekuję od życia więcej, przeczekuję to, bo wiem, że to minie. Można się szarpać z czymś, co od nas nie zależy i być rozszarpanym, albo znaleźć na to sposób.
Autorka: Magdalena Pisarska, wolantariuszka Fundacji Zobacz…JESTEM
Fotografia: Katarzyna Szulc-Kłembukowska