Kiedy miałam 15 lat w gazetach i Internecie napotykałam na to groźnie wyglądające słowo – anoreksja. Jedni mówili, że kobiety chcą wyglądać, jak modelki i dlatego przestają jeść. Inni wskazywali na niebezpieczeństwa ruchu pro-ana i jego śmiertelne żniwo. Mając 17 lat rozpoczęłam terapię, byłam jedną z dziewczyn chorych na anoreksję. Moim autorytetem nie były chude modelki, nigdy nie śledziłam ruchu pro-ana – zdecydowanie się mu sprzeciwiałam. Zaburzenia odżywiania potrafią przybrać różne formy i twarze. Często osób, które kochamy i na których nam zależy. Wtedy w naszej głowie pojawiają się pytania, czym właściwie są te choroby? Dlaczego się pojawiają i jak się z nimi zmierzyć? Poznaj odpowiedzi na 4 pytania o anoreksję.
Pytanie 1. Ile trzeba ważyć żeby mieć zaburzenia odżywiania?
Tym, co bardzo długo powstrzymywało mnie przed podjęciem leczenia było poczucie, że nie jestem wystarczająco chuda, a co za tym idzie – wystarczająco chora. W mojej łazience nie stała waga, nie dokonywałam pomiarów ciała. A jednak wewnętrznie byłam przekonana, że jeszcze kilka kilogramów dzieli mnie od wymarzonej wagi. Nigdy jednak jej nie osiągnęłam, bo skala moich oczekiwań wciąż przesuwała się wyżej; jeszcze trochę mniej mnie, jeszcze trochę… Czy to oznacza, że byłam chora dopiero, gdy ważyłam najmniej? Nie, byłam tak samo chora na początku kiedy mój wygląd nie wskazywał na anoreksję. Dlatego odpowiedź na to pytanie jest jedna: nie ma określonej wagi, która wskazuje na zaburzenia odżywiania, ponieważ nie jest to choroba tylko i wyłącznie fizyczna – symptomy zewnętrzne są efektem zdarzeń z przeszłości, trudnych przejść wewnętrznych, typu osobowości.
Pytanie 2. Czy osoba chora na anoreksję nic nie je?
Zaburzeniom odżywiania towarzyszy stopniowe usuwanie ze swojej diety określonych produktów spożywczych. Na początku może się to wydawać dobre – rezygnacja z niezdrowych nawyków żywieniowych, jak np. picia gazowanych, słodzonych napojów czy jedzenia silnie przetworzonych produktów, przez otoczenie odbierane są jako przejawy dbania o siebie. W pewnym momencie jednak wykluczanie zaczyna obejmować coraz więcej produktów, aż lista „bezpiecznego” jedzenia kurczy się do kilku pozycji. Paradoksalnie, gdy chorowałam, moje myśli wciąż zapełniało jedzenie; zastanawiałam się, jak unikać wspólnych posiłków, ile kalorii ma określony produkt, co zjem następnego dnia. Z czasem myśli te stały się obsesyjne, nie dawały mi spokoju. Wciąż wzrastał także lęk. To właśnie on towarzyszy chorym; lęk przed jedzeniem, przytyciem, złamaniem rytuałów. Osoba chora na anoreksję spożywa zatem określone produkty, wciąż jednak ograniczając ich listę ze względu na pewne cechy, np. coś jest zbyt kaloryczne, ma zbyt dużo tłuszczu czy cukru.
Pytanie 3. Dlaczego chora na anoreksję nie widzi, że jest chuda?
Wiele przekazów mówiących o anoreksji odwołuje się do ilustracji, na której bardzo szczupła kobieta spogląda w lustro, a widzi w nim osobę o kilka rozmiarów większą od siebie. Zniekształcenie odbioru własnej fizyczności towarzyszy chorym na zaburzenia odżywiania. Podczas mojej choroby nie widziałam swojej chudości, nawet gdy mówili mi o niej bliscy i przyjaciele. Nie wierzyłam, że mówią prawdę. Dopiero leczenie pozwoliło mi dostrzec mój stan fizyczny. Wciąż jednak zdarzały się dni, w których wydawało mi się, że jestem gruba, aby kolejnego dnia czuć swą chudość. Chora na anoreksję nie zobaczy swojego stanu fizycznego, dopóki sama nie zdecyduje się spojrzeć prawdzie w oczy; przyznać, że ma problem. Dlatego prośby i groźby bliskich rzadko odnoszą zamierzony skutek. To do osoby chorej na anoreksję należy podjęcie bardzo trudnej decyzji, że chce żyć, chce mierzyć się ze swoim zaburzeniem.
Pytanie 4. Jak wygląda leczenie z anoreksji?
Istnieje kilka sposobów leczenia zaburzeń odżywiania: przyjęcie na oddział specjalistyczny, grupy terapeutyczne, terapia indywidualna. W obrębie każdego z nich wyróżnić można kolejne metody. W trakcie leczenia chora uczy się radzenia sobie z lękiem, pokonuje kontrolujące życie nawyki, zmienia podejście do swojego ciała. Dobra terapia pozwala na zbudowanie samej siebie na nowo, naprawę relacji z bliskimi i naukę mechanizmów radzenia sobie z myślami i nawykami chorobowymi. Na pewnym etapie anoreksji bez pomocy specjalistycznej powrót do zdrowia nie jest możliwy. Niestety, terapia zaburzeń odżywiania nie jest w Polsce refundowana, a jej koszt jest wysoki, także ze względu na długość leczenia (ja leczyłam się trzy lata). Dlatego fundacje i inicjatywy, takie jak Nowonajedzone, udzielają pomocy lub wskazują miejsca i osoby, które są w stanie to zrobić. Kiedy byłam chora myślałam, że jestem sama. Wsparcie bliskich oraz terapia pokazały mi jednak, że tak nie jest; wokół są ludzie, którym na mnie zależy. Wokół Ciebie także.
Autor: Maria Pruszyńska